Autor |
Wiadomość |
Bezimienny123 |
Wysłany: Sob 12:08, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Miałem jeszcze jeden. Do szkoły przyszła jakaś pani i zabrała moją klasę do jakiegoś szpitala. Pózniej wsadzili nas do cel. Łóżko było we krwi a na stole leżały jakieś narzędzia do sekcji zwłok. Potem przyszła ta pani i zrobiła sekcje na żywca... budzę się. Serce wali jak młot wszystko boli a od mamy się dowiedziałem że rzucałem sie podczas snu ,,jak nagi w pokrzywach'' |
|
|
Bezimienny123 |
Wysłany: Sob 12:03, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Ja miałem sen że wpuściłem do domu dwa psy. Grałem na kompie kiedy usłyszałem że coś sie przewala. Poszedłem to sprawdzić... wentylator przewalony,żaluzje w kawałkach,włóczka mamy rozwalona. A następnego dnia... wieszcie lub nie to się stało na jawie! |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:56, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
No nie xD |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:56, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
A teraz mi się nie chce i nie napisze |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:55, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
Wtedy kiedy się mi zachce to napisze |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:55, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
Nie będe poprostu pisał.... |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:54, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
Więc po co mam tyle pisać |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:54, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
Co za dużo to nie zdrowo xD |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:54, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
Jak się mówi: |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Pon 21:54, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
A po co mam tyle tego pisać ??? |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Nie 20:56, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
Za dużo by tego było |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Nie 20:56, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
Nie chce mi sie pisać |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Nie 20:55, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
Miałem jeszcze inne sny ale... |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Nie 20:50, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
Miałem jeszcze taki:
Miałem rękę w gipsie (prawą) i może to nic, ale śniło mi się około 5 minut, że pojedziemy z rodzicami i bratem do prababci (miała 95 lat) i śniło mi się ,że podpisze mi się na gipsie różowym mazakiem bliżej łokcia i obudziłem się nie pamiętając tego. Przypomniało mi się,gdy sięgneła po różowy mazak i się podpisała. Umarła 2 tygodnie później. I po "spełnieniu" się takiego snu do czasu następnego snu dzieje się coś złego (wyższej miary niż kłótnia z kolegą czy kilka pał w budzie tylko coś typu "umrze sąsiad lub ktoś bliski" albo ukradną coś lub będą próbowali się włamać do mnie, rodziny, sąsiadki.) I około 1 na miesiąc mam taki sen. A brat musiał iść na policje jako świadek .......... |
|
|
Normadlis |
Wysłany: Nie 20:48, 07 Cze 2009 Temat postu: Sny warte wspomnienia :) |
|
Yo. ^^
W tym temacie chciałbym, byście opisali sny, które warte są wspomnienia. Chodzi o to, że nie są zwykłe jak większość.
Od snów świadomych, po sny na jawie.
Opowiem wam jeden z moich najgorszych snów całego życia. Choć nie pamiętam dobrze szczegółów, wiem, że jestem w stanie wytłumaczyć o co chodziło.
Jechałem z kolegami z klasy tramwajem, do szkoły rzecz jasna. Działo się coś dziwnego, bowiem wszystko było inaczej. Jechaliśmy pośród gór i lasów, wspaniałe otocznie, jednak było to naprawdę nie na miejscu. Nagle zatrzymaliśmy się na ogromnej górze. Motorniczy wyszedł by przestawić tory. Zrobiłem szaloną minę, coś we mnie wstąpiło. Chwyciłem się rękoma poręczy odstających od sufitu i podskoczyłem. Szarpniecie sprawiło, że tramwaj zaczął zjeżdżać. Nabieraliśmy szybkości. Wszystko się rozmazywało. Serce chodziło na maksymalnych obrotach. Wylecieliśmy z drogi. Taśma mi się urwała.
Miałem dziwne przebłyski. Jakbym gwałcił kogoś w pociągu, cykl powtarzał się wiele razy.
Ocknąłem się na jakimś weselu. Czułem się cholernie dziwnie. Nagle doszedłem do wniosku, że od roku nie rozmawiałem z najdroższą osobą w moim życiu. Zadzwoniłem do Niej. Nie rozpoznawała mnie.
Jechałem do szkoły. W tramwaju towarzyszyli mi przyjaciele, wyglądający już na dorosłych. Zastanawiałem się co jest grane. Ale tak. W końcu nie byłem świadom od roku. <?> - nie wiem jak do tego doszedłem. Samo przyszło.
Pojawiłem się w szkole. Mieściła się ona w jakiejś egzotycznej dżungli z plażą. Piękne miejsce. Byłem dziwnie ubrany. Jakoś lalusiowato, na galowo. Podeszła do mnie znienawidzona przeze mnie nauczycielka. Uczy matematyki. Prosiła mnie o pomoc w zrozumieniu wzoru. Nie pojmowałem co się dzieje. Wmawiała mi, że w tej dziedzinie jestem najlepszy w całym kraju.
Zdezorientowany, po lekcjach opuściłem szkołę. Podeszła do mnie jakaś dziewczyna i towarzyszyła mi przez chwilę. Zapytałem dlaczego za mną łazi. Spokojnie wytłumaczyła mi, że jesteśmy ze sobą od dawna. Spanikowałem. Kim ja teraz jestem? Kto inny żył jako ja przez cały rok! Pobiegłem do szkoły. Wpadłem do pokoju nauczycielskiego i wyciągnąłem stamtąd nauczycielkę polskiego. P. Rozenbajger to jedna z niewielu nauczycielek, które naprawdę lubię…. Podziwiam ją i uważam za osobę godną wysłuchania. Opowiedziałem jej o wszystkim. Zacząłem płakać. Obudziłem się.
Leżałem zalany potem i łzami. Trząsłem się lekko. Czułem się jakby sen był prawdą. Przez pół godziny wiłem się na łóżku płacząc. Wszystko dookoła było mokre. Nie mogłem się opanować. Wyszedłem do ubikacji myśląc, że się uspokoiłem. Spoglądałem w lustro a łzy dalej płynęły. Wróciłem do pokoju i znów wybuchłem płaczem. Kolejną godzinę spędziłem w ten sam sposób.
W końcu zasnąłem.
Rozmyślałem o tym na drugi dzień. Przypomniało mi się coś ważnego. Oglądałem film, w którym akcja działa się w szpitalu psychiatrycznym. Jedna z tamtejszych pacjentek straciła pamięć. Powiedziałem do kumpla poirytowany filmem „I czym tu się podniecać? Żyje w ciekawych warunkach. Na jej miejscu postarałbym się o nowe wspomnienia.”
We śnie dowiedziałem się, jak to jest nie pamiętać wydarzeń sprzed roku. Nigdy nie doświadczyłem gorszego uczucia.
Myślę, że zapamiętam te wydarzenia do końca życia. |
|
|